niedziela, 12 sierpnia 2012

Ciąg dalszy "dzikiego" problemu

Wracamy do sprawy dzików, które od kilku tygodni regularnie zjawiają się na ogródkach działkowych położonych za hipermarketem Auchan.







Wczoraj informowaliśmy o tym, że miasto przymierza się do skonstruowania metalowych pułapek na zwierzęta. Na razie jednak brakuje konkretnej koncepcji, a problem wciąż pozostaje aktualny, bo dziki wyrządzają wiele szkód, a u niektórych budzą też strach.
Zielona Góra nie jest odosobniona w walce z dzikami, bo z problemem zmagają się też inne miasta.
- To poniekąd wina cywilizacji – podsumowuje Czesław Nadborski, który prowadzi firmę zajmującą się przerobem i eksportem dziczyzny.



Budowa pułapek to według Czesława Nadborskiego dobry pomysł. - Mimo, że kosztowny, jest do zrealizowania – tłumaczy.



Wiele zgłoszeń o obecności dzików na terenie miasta odbiera Straż Ochrony Zwierząt. Na razie ma jednak związane ręce, bo brakuje jej odpowiedniego sprzętu. Mówią Krzysztof Bach i Igor Ziętal.




Obecnie na rynku dostępne są też środki chemiczne oraz elektroniczne odstraszacze dzików wykorzystujące odpowiednią częstotliwość dźwięków.

Źródło: Radio Zielona Góra 97.1

Dziki znów niszczą ogródki działkowe

Dziki po raz kolejny zakłócają spokój zielonogórzan. W ostatnich dniach zwierzęta zniszczyły tereny ogródków działkowych położonych na osiedlu Na Olimpie.




Właściciele tych terenów są zaniepokojeni i nie wiedzą, jak poradzić sobie z kłopotliwymi i niebezpiecznymi wizytami dzików.



Problem z dzikami powraca regularnie. – Wynika to ze specyfiki terenu naszego miasta – mówi Stanisław Domaszewicz, prezes koła łowieckiego “Leśnik” w Zielonej Górze.




Domaszewicz zapewnia, że dzików nie należy się obawiać, dopóki nie robi się im krzywdy.



Miasto zastanawia się, jak raz na zawsze rozwiązać problem. Prowadzone są rozmowy ze specjalistą, który miałby wybudować chwytnię, do której dziki byłyby łapane, a następnie przewożone w głąb lasu. Do sprawy będziemy wracać.

Źródło: Radio Zielona Góra 97.1

Pod Świebodzinem jest jedyna w Polsce hodowla zajęcy.

Świebodzińscy leśnicy zaczęli dziewięć lat temu. Wtedy to na 20 ha w Zagórzu pod Świebodzinem hasało 60 szaraków. Teraz hodowla zajmuje 130 ha, "wyprodukowała" 1,1 tys. sztuk szaraków i 20 tys. kuropatw. - Nie słyszałem o podobnej hodowli w Europie - mówi Lech Kołdyka, nadleśniczy z Nadleśnictwa Świebodzin, pomysłodawca nietypowej hodowli.

Więcej...


Źródło: Gazeta.pl

Wakacje? To psi koszmar.


W lipcu do schroniska w Zielonej Górze przyjęto 108 psów. W Gorzowie brakuje miejsca. Zwierzęta siedzą po cztery, pięć w klatkach. - Ludzie, pomyślcie przed wakacjami, co zrobić z pupilem - apeluje Krzysztof Skrzypnik, kierownik schroniska z Gorzowa.



We Wschowie wybierający się w podróż właściciele postanowili pozostawić czworonoga w domu. Prawie. Przywiązali go do klamki drzwi od swojego mieszkania. Bez opieki, bez jedzenia, picia...Siedział tam cztery dni aż zareagowali sąsiedzi. Po otrzymaniu zgłoszenia interweniowała straż miejska i policja. Zwierzak leżał wycieńczony...
- Pies został już odebrany właścicielom, którzy na pewno zostaną za to ukarani - zapewnia Andrzej Nowicki zastępca burmistrza Wschowy.
To mroczna strona kanikuły. Organizacje opiekujące się zwierzętami już wiedzą, że każdy dzień dopisze kolejną, wstrząsająca historię, a domowe pieszczochy staną się utrapieniem.
- Czekamy na ten okres wakacyjny, jak na jakąś chmurę gradową. Wiemy, że coś złego się stanie, ale nigdy nie znamy skali zjawiska. I za każdym razem przechodzi to nawet nasze najczarniejsze scenariusze - przyznaje Brygida Kaczmarek, kierowniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zielonej Górze. - W samym lipcu przyjęliśmy 108 psów. Żadnego roku tak nie było! Codziennie otrzymujemy minimum po pięć telefonów: - Chcę oddać psa, bo wyjeżdżam za granicę.

Starsi ludzie najczęściej argumentują, że czeka ich wyjazd do sanatorium, a nikt z rodziny nie chce zaopiekować się ich pupilem. Rozmowy kończą się zazwyczaj rozczarowaniem. Bo schronisko nie przyjmuje zwierząt od właścicieli. Wtedy słyszymy: "to, od czego wy tam jesteście!”. I zaczyna się szantaż emocjonalny: "Mam wyrzucić psa? Ja nie chcę przywiązywać go do drzewa w lesie, ale nie mam chyba wyjścia”.
- Codziennie zastanawiamy się, jak to jest możliwe. Dlaczego ludzie stawiają sprawy na ostrzu noża? - przyznaje Kaczmarek. - Przecież zazwyczaj wakacje się planuje, nie jest to spontaniczny wyjazd. Skoro mamy czas na wybranie miejsca, hotelu itp. Jest wiele rozwiązań. Wyjazd zazwyczaj trwa dwa tygodnie, a tym jednym gestem burzy się całe psie życie. Zwierzęcia, które było członkiem rodziny. Nie wiem, jak to nazwać. Bezduszność? Bezmyślność? Okrucieństwo?

W Gorzowie sytuacja jest podobna.
- To, co się dzieje w okresie urlopowym, można nazwać jedynie tragedią. Schronisko mamy przepełnione. Proszę sobie wyobrazić, że w "normalnych” miesiącach jest ok. 150 - 160 psów. A teraz mamy już 190 i przybywa ich z każdym dniem - mówi załamując głos Krzysztof Skrzypnik, kierownik schroniska w Gorzowie. Znajdujemy psiaki 20 metrów od schroniska. Przywiązane do drzewa czy płotu. To jest chore! Nikt nawet nie zastanawia się, jak takie zwierzę cierpi. Nie je kilka dni, wyje, jest przerażony. Boi się wszystkiego bo właśnie zawalił się cały jego świat.
Każdego dnia poznajemy nowe tragedie.
- Ostatnio w gminie Kożuchów, ktoś kobiecie pod płotem wyrzucił psa z samochodu - dodaje Brygida Kaczmarek z Zielonej Góry.
Kilka dni temu w Międzyrzeczu powieszono suczkę w lesie. Obwiązano jej szyję taśmą. Pies zerwał się i doczołgał do drogi wraz z gałęzią. Znalazła go Agnieszka Niszczak z międzyrzeckiej inspekcji weterynaryjnej. - Psina była kompletnie wycieńczona. Tylko cicho popiskiwała - opowiadała.
W Krępie, koło Zielonej Góry ktoś wyrzucił kotkę z małymi zamkniętą w kontenerze. W krzakach, przy lesie znalazł ją mieszkaniec wsi. - To nie pierwszy taki przypadek u nas, co jakiś czas porzucają u nas zwierzęta. Wyrzucają je z samochodu, podrzucają pod domy - opowiadali mieszkańcy.
- Cały czas dostajemy sygnały, że ktoś porzucił psa przy drodze, przywiązał do drzewa - wymienia Igor Ziętal ze Straży Ochrony Zwierząt z Zielonej Góry. - To jest przestępstwo i grozi za to dwóch lat pozbawienia wolności, bądź kara grzywny. Niestety, ale nie przypominam sobie, aby była taka sytuacja, żeby udało się ustalić sprawcę.
Jak poinformował nas rzecznik prokuratury okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz:
- W tym roku odbyło się siedem spraw dotyczących znęcania się nad zwierzętami. Żadna się jeszcze nie zakończyła...

Źródło: Gazeta Lubuska

Zwierzaki czekają na dobrych ludzi.



Od lutego na terenie żagańskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej działa tymczasowe, psie przytulisko. Zwierzaki czekają na nowy dom i serce.




Wcześniej psy miały schronienie na terenie oczyszczalni ścieków. Jednak musiały się wynieść, z powodu budowy suszarni osadów. Uchwałą Rady Miasta od lutego bezdomnymi zwierzakami zajmuje się ZGM. Miasto dostarcza zarówno karmę, jak i zapewnia opiekę weterynaryjną, dzięki czemu bezdomne pieski w miarę szybko dochodzą do siebie. W żagańskich kojcach przebywają kilka miesięcy, do maksymalnie pół roku.
- Należy pamiętać, że jest to tylko tymczasowe przytulisko - podkreśla Bogdan Fryze, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. - Jeśli w ciągu kilku miesięcy nie odnajdzie się właściciel lub nie znajdzie się nowy, to oddajemy je do schroniska.

Żeby przygarnąć znajdę, wystarczy podpisać umowę adopcyjną, wybrać pupila i już można cieszyć się nowym domownikiem. Cały proces adopcji jest bezpłatny, a zwierzak trafia do nas po czternastodniowym okresie kwarantanny, w czasie którego jego stan obserwuje weterynarz. Mamy więc pewność, że pupil, którego adoptujemy, jest całkowicie zdrowy.
- Należy pamiętać, żeby dobrze się zastanowić przed adopcją psa. Nie ma możliwości oddania zwierzaka do przytuliska - zaznacza B. Fryze.

W jaki sposób psy trafiają do siedziby ZGM? Prosto z ulicy. - Najczęściej na wniosek mieszkańców, którzy widzą gdzieś błąkającego się zwierzaka. Straż Miejska i zabiera go do nas. Jest badany przez weterynarza, następnie szukamy jego pana. Jeśli się nie znajdzie, zostaje tutaj – opowiada dyrektor.
Obecnie w psim bidulu na dom i serce czeka dziesięć zwierząt. W planie jest dokupienie kojców, by stworzyć piętnaście nowych miejsc. Wszyscy chętni, chcący zaadoptować zwierzaka, mogą w godzinach pracy ZGM przyjść i obejrzeć czekające na ludzi psiaki.

- Okres wakacji to czas, kiedy drastycznie wzrasta liczba bezdomnych zwierząt, zwłaszcza psów i kotów. Zwierzaki porzucane są przez nieodpowiedzialnych i bezlitosnych właścicieli, którym przeszkadzały w planach urlopowych. Aktualnie czeka na dom ok. 25 psów, pochodzących z terenu gminy Nowa Sól – Szukamy nowych właścicieli - mówi Paulina Bugajska z magistratu w Nowej Soli.
Urząd miasta prowadzi też cztery postępowania administracyjne, w sprawie odebrania zaniedbanych, dręczonych lub wyrzuconych na ulicę zwierzaków.
- Zwracamy się z prośbą do wszystkich osób, którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny, o adopcję znajdy. Zainteresowani proszeni są o kontakt pod numer telefonu 68 459 03 39 - dodaje pani Paulina.

Osoby, które przygarniają bezdomnego psa, czy kota z gminy Nowa Sól, nie muszą się martwić o koszty czipowania, czy niezbędnych szczepień. Wszystko to zapewnia magistrat.

Źródło: Gazeta Lubuska

Straż Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze: Szukają Domu

Straż Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze: Szukają Domu: 3 symaptyczne koty szukają domu. Obydwie kotki mają ok. 3 miesięcy, kocurek ok. 4 miesięcy(czarny). Nauczone czystości, tolerują inne zwi...

czwartek, 9 sierpnia 2012

Zwierzaki świętowały!


Psiaki skakały przez przeszkody, biegały w tunelu, bawiły się piłeczkami. Były przeszczęśliwe. W końcu to był ich dzień, "Dzień Pupila".

- Będzie to akcja charytatywna na dużą skalę organizowana prze lek. wet. Annę Jastrzębską oraz Straż Ochrony Zwierząt, z której dochód w całości zostanie przekazany w całości tej organizacji w celu umożliwienia jej dalszego działania, jakim jest niesienie pomocy zwierzętom w potrzebie. Okoliczności tej będą towarzyszyć takie atrakcje, jak chociażby pokaz umiejętności psów policyjnych, prezentacja wozów Państwowej Straży Pożarnej - tak zachęcali nas organizatorzy "Dnia Pupila". 

I nadeszła sobota. Na parkingu przy ul. Batorego pojawiły się zwierzaki. Owczarki niemieckie, labradory,  jamniki, goldeny, beagle, sznaucery  i zwykłe kundelki. I była świetna zabawa. Psiaki szalały na placu zabaw. Skakały przez przeszkody, biegały za piłeczką, "nawiązywały nowe znajomości". Ale organizatorzy nie zapomnieli też o właścicielach i najmłodszych. Przygotowanych było wiele atrakcji. Loteria, malowanie twarzy, spotkania z weterynarzami, nauka pierwszej pomocy. Można było nawet posmakować wegetariańskiego jedzenia.
Organizatorzy są bardzo zadowoleni z akcji. Zwierzaki i ich właściciele również:) 

Źródło: MM Zielona Góra

Powiększenie 08.08.2012 RTV Lubuska




Źródło: RTV Lubuska

ZIELONA GÓRA: Zróbmy w Zielonej Górze park dla czworonogów.

- Zróbmy park dla czworonogów. By mogły się swobodnie wyhasać i nie przeszkadzać mieszkańcom - napisała do nas Marzena. - Jeśli radni powiedzą tak, to zrobimy - odpowiada prezydent.





Czytelnicy ,,GL'' wypowiadając się na naszym Forum zaproponowali, by utworzyć w mieście park dla czworonogów. Pani Marzena poparła pomysł, pisząc do redakcji emalia. Jej zdaniem, powodów, by takie miejsce powstało jest kilka. Nie wszyscy mieszkańcy bowiem patrzą przychylnym okiem na właścicieli psów. Dochodzi do kłótni, gdy na obrzeżach miasta czy w parkach spuszczają czworonogi ze smyczy albo ściągają im kaganiec. A przecież pies musi się wyhasać.
Co na ten temat sądzą poszczególni radni, co prezydent? Jakie są możliwości zrealizowania tego pomysłu? Co wy o tym sądzicie? Piszcie komentarze.

Źródło: Gazeta Lubuska - Zielona Góra

MIĘDZYRZECZ: Mała Tara przeżyła horror. Ktoś chciał ją zabić.

Nie wiadomo, jak długo suczka męczyła się, wisząc na gałęzi. Została uratowana, choć na jej szyi wciąż krwawi rana po taśmie, na której jakiś zwyrodnialec powiesił ją na drzewie. Szefowa ekologów szuka nowych opiekunów dla pieska.


 


Suczka leżała w lesie przy drodze z Międzyrzecza do Kalska. W piątek po południu zauważyła ją Agnieszka Niszczak z międzyrzeckiej inspekcji weterynaryjnej. Wracała samochodem z wyjazdu służbowego, kiedy jej wzrok przykuł leżący w trawie zwierzak. - To była młoda suczka. Kompletnie wycieńczona. Tylko cicho popiskiwała - opowiada.
Psiak był przywiązany biało-pomarańczową taśmą do konaru drzewa. Zadzierzgnięta na szyi pętla wpiła się w ciało. - Rana wciąż krwawi, dlatego suczka znajduje się pod stałą opieką lekarza weterynarii. Nazwaliśmy ją Tara - dodaje Anna Kuźmińska-Świder, szefowa stowarzyszenia ekologicznego Pakla, która zaopiekowała się zwierzakiem.

Weterynarz oczyścił ranę, ogolił Tarze sierść na szyi i zaaplikował antybiotyki. Skąd szefowa Pakli ma pewność, że psa ktoś powiesił? Jako dowód pokazuje plastikową taśmę. Ma najwyżej pół metra, natomiast gałęzie rosnących tam drzew zaczynają się na wysokości metra. Kuźmińska-Świder twierdzi, że suczka zerwała gałąź i doczołgała się z nią do drogi. Nie wiadomo, jak długo się męczyła w upale.

Źródło: Gazeta Lubuska - Międzyrzecz

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Akcja charytatywna Dzień Pupila 4 VIII 2012 w Zielonej Górze

Przychodnia weterynaryjna Amicus z Zielonej Góry wraz ze Strażą Ochrony Zwierząt zorganizowali imprezę charytatywną, z której całkowity dochód zostanie przekazany dla Straży Ochrony Zwierząt, która tych środków potrzebuje bardzo.

„W cierpieniu zwierzęta są nam równe.” – pod takim hasłem odbył się pierwszy raz w Zielonej Górze Dzień Pupila.

Ponieważ kocham wszelkie zwierzaki, obowiazkowo brałem udział w tej szczytnej akcji. Wiele atrakcji dla dzieci oraz  pokazy, szkolenia i loteria, w której można było wygrać wiele nagród. Główną nagrodą był przelot samolotem nad Zieloną Górą, ale pozostałe też były bardzo atrakcyjne. Wiele osób pojawiło się z pupilami… zresztą zobaczcie sami.

Dzień Pupila widziany przez pryzmat aparatu.

Dzień Pupila. Przyjdź ze swoim zwierzakiem w sobotę przed Leroy Merlin


W sobotę 4 sierpnia na parkingu przed Leroy Merlin w Zielonej Górze odbędzie się "Dzień Pupila". Straż Ochrony Zwierząt szykuje nie lada atrakcje dla właścicieli domowych zwierząt. Będą sprawnościowe pokazy psów, porady weterynaryjne i prawne oraz wielka loteria. 

Impreza plenerowa rozpocznie się o godz. 11 i potrwa aż do godz. 17. - Zależało nam na edukacji właścicieli zwierząt domowych i pomocy czworonogom. Lato to idealny czas na takie akcje - komentuje Igor Ziętal z SOZ.

Na parkingu przed hipermarketem Leroy Merlin staną dwa namioty. W jednym inspektorzy SOZ będą udzielać porad prawnych, w drugim Anna Jastrzębska z przychodni Amicus porad weterynaryjnych. Dla najmłodszych przygotowano także specjalny pokaz sprawnościowy psów. Będą przeszkody, tunele i wysokie skoki. - Zaprezentujemy psa wyszkolonego tak, by słuchał polecenia każdego, bez wyjątku. To spora gratka dla najmłodszych widzów - dodaje Ziętal.

Hitem zwierzęcego pikniku będzie wielka loteria fantowa. Nagrody, jak zapewniają inspektorzy, ledwo mieszczą się w lecznicy SOZ. Główną nagrodą jest przelot widokowy nad Zieloną Góra. Ponadto uczestnicy rozlosują wśród siebie zaproszenia do zielonogórskich restauracji, barów, kawiarń i pizzerii. Zadowoleni będą także właściciele czworonogów - do wygrania są akcesoria i karmy dla zwierząt, pakiety podróżne, koce piknikowe oraz książki informacyjne.

Organizatorzy zachęcają do tego, aby zabrać ze sobą swoje czworonogi.

Źródło: Gazeta.pl

Pokazy psów sportowych w Dniu Pupila

Trwa Dzień Pupila – impreza, która jest organizowana w Zielonej Górze po raz pierwszy.


Pomysłodawcy, czyli Straż Ochrony Zwierząt oraz przychodnia weterynaryjna “Amicus” zachęcają zielonogórzan, aby przychodzili ze swoimi czworonogami na parking przy sklepie Leroy Merlin, gdzie przygotowano sporo atrakcji. Dużym zainteresowaniem cieszą się między innymi pokazy psów sportowych.



Mówiły szkoleniowiec i opiekun psów Agnieszka Sebastian oraz właścicielka hodowli owczarków belgijskich Małgorzata Trzeszcz.
Podczas Dnia Pupila można skorzystać z porad weterynaryjnych oraz wziąć udział w loterii. Organizatorzy imprezy chcą też przekonać, że pies może towarzyszyć swojemu właścicielowi w wielu miejscach.




 Tłumaczyła weterynarz Aneta Falatyn-Materna. A my dodajmy, że impreza potrwa do 17.00.

Źródło: Radio Zielona Góra 97.1

Do serca przytul psa... i weź go na festyn!

Do godz. 17 przy Leroy Merlin trwa Dzień Pupila. Na miejscu możecie skorzystać z fachowych porad weterynarzy, przekąsić ekologiczne potrawy, a także zobaczyć północną część miasta z perspektywy strażackiego wysięgnika. Zapraszamy!

Festyn przy hipermarkecie Leroy Merlin potrwa do godz. 17, więc macie jeszcze sporo czasu, aby wybrać się na miejsce. Czy warto? Miłośnicy czworonogów na pewno nie będą rozczarowani. - Zapraszamy wszystkich, a w szczególności posiadaczy psów. Pomożemy je porządnie wybiegać - przekonuje Igor Ziętal ze Straży Ochrony Zwierząt, organizatora imprezy. Dla psiaków przygotowano specjalny tor z przeszkodami i maleńkimi tunelami. Pokaz specjalistów w tej materii zaplanowano na godz. 14.

Pan Grzegorz z całą rodziną był jednym z pierwszych zielonogórzan, którzy pojawili się na festynie. - Wzięliśmy ze sobą Danę. Nasz pies ma dwa lata. Polatała sobie po torze, choć miała troszeczkę trudności z przeszkodami. Pogoda musiała ją nieźle wymęczyć! - żartuje.

Tor przeszkód to niejedyna atrakcja. Najmłodsi uczestnicy mogą pomalować swoje twarze kolorowymi farbami bądź obejrzeć Zieloną Górę z perspektywy strażackiego wysięgnika. - Miasto wygląda stamtąd pięknie! - przekonuje nas dziesięcioletnia Karolina. Co jeszcze czeka na uczestników? Pyszne ciasta - próbowaliśmy - przygotowała wegetariańska Zielona Jadłodajnia. Na miejscu możemy także dowiedzieć się wszystkiego na temat udzielenia pierwszej pomocy lub wziąć udział w loterii z atrakcyjnymi nagrodami. Główna nagroda to przelot widokowy samolotem nad Zieloną Górą. Zapraszamy na miejsce. Do godz. 17 pozostało jeszcze sporo czasu!

Źródło: Gazeta.pl

Zielonogórskie zwierzaki (i nie tylko) dobrze bawiły się na Dniu Pupila

Owczarki, labradory, mastiffy, pudle, szpice, jamniki, goldeny, beagle, sznaucery i zwykłe kundelki. Taka silna psia reprezentacja stawiła się w sobotę, żeby wspólnie ,,wyszczekać”, że w cierpieniu zwierzęta są nam równe.
Takie to właśnie hasło towarzyszyło obchodom pierwszego w naszym mieście Dniu Pupila. I czego tam nie było! Malowanie twarzy na groźnego ,,kocura”, oglądanie Zielonej Góry z wysokości strażackiego wysięgnika, smakowanie wegetariańskiego jadła, pokonywanie psiego toru przeszkód. Każdy mógł też wziąć udział w wielkiej loterii, z której dochód przekazano zielonogórskiej Straży Ochrony Zwierząt.

Organizatorka imprezy, lekarka weterynarii Anna Jastrzębska była z tej całej akcji charytatywnej bardzo zadowolona i nie ukrywała, że przyszły roku chciałaby ją powtórzyć.

Na zdjęciu: Piękna dożyca Frida i 90-procentowy mastiff Toniek Izabeli i Radosława Bugielów z Zielonej Góry prosto z festynu pojechały za miasto, na kąpiel w dzikim jeziorku…

Źródło: Gazeta Lubiska - 6 sierpnia 2012

piątek, 3 sierpnia 2012

Jutro Dzień Pupila

Straż Ochrony Zwierząt oraz przychodnia weterynaryjna “Amicus” zapraszają właścicieli czworonogów na imprezę plenerową, która odbędzie się jutro na parkingu przy sklepie Leroy Merlin.








W programie Dnia Pupila zaplanowano mnóstwo atrakcji, wśród nich pokaz psów sportowych. – Chcemy pokazać, że psy warto szkolić i w Zielonej Górze są do tego odpowiednie miejsca – przekonuje lekarz weterynarii Anna Jastrzębska.



Na miejscu będzie można skorzystać też z porad weterynaryjnych. Dodaje Igor Ziental ze Straży Ochrony Zwierząt.




Jedną z głównych atrakcji będzie loteria, w której do wygrania są między innymi gadżety dla zwierząt: smycze, miski, bony na zabiegi pielęgnacyjne. Główna nagroda to przelot widokowy samolotem nad Zieloną Górą. Przypomnijmy, że Dzień Pupila odbędzie się jutro i potrwa od 11.00 do 17.00. Organizatorzy zachęcają do tego, aby zabrać ze sobą swoje czworonogi.


Źródło: Radio Zielona Góra