Czego pies potrzebuje
Wielu ludzi chcąc przygarnąć psa nie zdaje sobie sprawy z czym to się
wiąże. Czworonoga nie wystarczy nakarmić i wyprowadzić na spacer.
Trzeba zadbać o jego rozwój, stymulację, przeciwdziałać problemom i
radzić sobie z takimi, które już są. Moja praca utwierdziła mnie w
przekonaniu, że do sukcesu wychowawczego czworonoga niezbędnych jest
kilka prostych elementów, które przeplatają się i zazębiają. Są to
przede wszystkim: szacunek, przyjaźń, zrozumienie i podstawowa wiedza z
zakresu psiego behawioru. Do rozwiązania większości prostych problemów
owe elementy w zupełności wystarczą. Weźmy pod lupę kilka najbardziej
powszechnych utrapień jakie opiekunowie mają ze swoimi pociechami.
Agresja przy misce
Zwierzęta wymagają codziennej opieki i zaangażowania, które obejmują
m.in. pielęgnację sierści, wychodzenie na spacery, zabawy oraz
podstawowy element jakim jest karmienie
. Na pewno niektórym z
Czytelników zdarzyło się, że psiak będący przy misce nie pozwolił do
siebie podejść, warczał albo nawet ugryzł. Jest to częsty problem, z
którym zmagają się właściciele. Zastanówmy się z czego to
wynika. Przede wszystkim musimy mieć świadomość tego, że pies, jak każde
zwierzę ( w tym również człowiek), broni swoich zasobów. Przyjrzyjmy
się chwilę naszym pociechom. Ile razy widzimy dzieci, które nie chcą
podzielić się zabawką z kolegą? Dopiero my, jako rodzice musimy ich tego
nauczyć. Tak samo jest z psami. Jeśli nie nauczymy naszego pupila, ze
nasza obecność przy misce nie wiąże się ze stratą jedzenia, nie możemy
od niego wymagać całkowitej ignorancji. Oczywiście nie jest tak, że
musimy się z tym zachowaniem borykać przez całe życie psa. Dzięki
odpowiedniemu treningowi możemy wypracować włożenie ręki do miski bez
nieprzyjemnych konsekwencji
. I tu pojawia się pytanie jak taki trening powinien się odbywać. Niektórzy stwierdzą, że pies nie ma prawa na nich warczeć, więc podejdą
do niego, nakrzyczą, uderzą albo odbiorą jedzenie. Czego takie osoby
mogą się spodziewać? Nasilenia problemu. Jeśli w ten sposób postąpimy z
psem powinniśmy oczekiwać pogryzienia z jego strony. I nie będzie w tym
nic dziwnego, ponieważ pokazaliśmy psu nic innego jak to, że
rzeczywiście ma się o co martwić i musi ostrzej walczyć o jedzenie. Aby
uniknąć takiej sytuacji należałoby już od szczeniaka przyzwyczajać psa
do naszego kręcenia się przy misce. Można, na przykład przez jakiś czas
wrzucać połowę porcji jedzenia do miski i po jakimś czasie dokładać
drugą. W ten sposób szczeniak skojarzy sobie naszą obecność i ruch ręki z
dodatkowym kąskiem i bez problemu zaakceptuje nasze gmeranie w jego
posiłkach. Jeśli zapomnieliśmy zrobić tego kiedy nasz pies był
szczeniakiem albo mamy psiaka ze schroniska, musimy przede wszystkim
obserwować psa i sprawdzić czy w ogóle mamy do czynienia z takim
problemem.
Sygnały, które powinny nas ostrzec o tym, że pies obawia się nas przy misce, to między innymi:
-odwrócenie wzroku,
- ziewnięcie,
-położenie uszu,
-znieruchomienie,
-obnażanie kłów,
-warczenie i kłapanie zębami, które jest ostatnim sygnałem do tego, żeby zadziałać zanim stanie się nam coś przykrego.
W tym momencie przyda się nam lektura dotycząca psich sygnałów uspokajających i grożących
. Jeśli zauważymy powyższe sygnały, coś czego na pewno nie powinniśmy robić to zbliżać się do psa! Owo
zbliżanie zaniepokoi go jeszcze bardziej i będzie zmuszony dosadniej
nam zakomunikować żebyśmy tego zaniechali. (Uwaga, proszę nie mylić tej
postawy z dominacją, wynika ona raczej z zagrożenia utraty jedzenia, niż
z chęci „zdominowania" opiekuna.)
W zależności od stopnia zaawansowania problemu, należy zastosować kilka rad:
1. to o czym pisałam wyżej, czyli nie denerwować się reakcją psa.
2. nie zbliżać się do psa i nie próbować zmuszać go do uspokojenia się.
3. wprowadzić trening, który umożliwi uzyskanie pożądanej reakcji.
Trening zazwyczaj obejmuje:
- wrzucanie pysznych smakołyków do miski z pewnej odległości,
- stopniowe zbliżanie się i wrzucanie smakołyków,
- stanie lub kucanie przy misce i wrzucanie smakołyków,
- dotykanie miski i wrzucanie smakołyków,
- przesuwanie miski z nagradzaniem za poprawne zachowanie,
- zabieranie miski, uzupełnienie jej jedzeniem i oddanie psiakowi
oraz kilka innych elementów, dzięki którym wybrniemy z nieprzyjemnej
sytuacji.
Trening powinien być przeprowadzony przez każdego członka z rodziny i
być może jakichś gości, tak aby pies uogólnił to zachowanie na
wszystkich ludzi.
Kradzież jedzenia
Kolejnym problemem, z którym często się spotykam są kradzieże
jedzenia. Źródeł kradzieży może być kilka, jednak najczęściej byłam
świadkiem kradzieży, które wynikały z braku stymulacji umysłowej i
fizycznej, potocznie zwanej nudą, oraz ze złego rozłożenia posiłków.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie wystarczy dwa razy dziennie
wyprowadzić psa na spacer i dać mu miskę jedzenia. Pies ma wiele innych
potrzeb, których niezaspokojenie powoduje różne problemy behawioralne, w
tym kradzieże jedzenia, kompulsywne spożywanie posiłków i zachowania
stereotypowe ( np. kręcenie się w kółko za ogonem).
Wyjaśnijmy teraz czym jest
brak stymulacji umysłowej i fizycznej.
Jak wiadomo, każda rasa ma pewne wymagania dotyczące ilości ruchu,
którą musimy dostarczyć naszemu czworonogowi. Nie ulega wątpliwości, że w
obrębie jednej rasy znajdą się psy, które będą bardziej pasowały do
charakterystyki, a inne mniej. Jedne będą potrzebowały więcej ruchu, niż
jest to napisane w książkach, a inne będą wolały leżeć z nami na
kanapie. Jednak dopóki nie poznamy na tyle swojego psa, warto
zasugerować się informacjami zasięgniętymi czy to od behawiorysty czy od
hodowcy, ponieważ brak odpowiedniej ilości ruchu lub przeciążenie mogą
być brzemienne w skutki i generować różne problemy behawioralne (nie
tylko kradzieże).
Stymulacja umysłowa to nic innego, jak treningi i ćwiczenia.
Może to być zwykłe szkolenie posłuszeństwa, uczenie psa nowych
sztuczek, zabieranie go na agility, frisbee, treningi z wąchania lub
inne, które spełniają zarówno potrzebę ruchu, jak i potrzebę gimnastyki
mózgu.
Ta stymulacja jest ważna dlatego, że jest to jedna z
możliwości „zmęczenia" psa, prowadzi do wytworzenia się bardzo
satysfakcjonującej więzi z pupilem i również dlatego, że opóźnia proces
starzenia się komórek mózgowych. Jest to równoznaczne z tym, że
pies będzie dłużej żył, cieszył się „jasnością umysłu" i ogólnie będzie
szczęśliwszy. Poza tym jak zmęczymy psiaka w każdy możliwy sposób,
prawdopodobieństwo jakichkolwiek problemów w domu zmniejsza się do
minimum. Stymulacja umysłowa i fizyczna to nie tylko prewencja przed
problemami, ale też bardzo często element terapii, więc jeśli ktoś z
Państwa ma już problem z kradzieżami albo niszczeniem niech najpierw
spróbuje poświęcić psu trochę więcej czasu. Żeby poradzić sobie ze
znikającymi potrawami można również rozłożyć psu dzienną porcję jedzenia
na więcej posiłków. Spowoduje to zmniejszenie frustracji psa wywołanej
tylko jednym posiłkiem dziennie, rozłożenie energii na cały dzień oraz
zwiększenie pewności co do stałości pożywienia. Dlatego zaleca się też
podawanie psu posiłków zawsze o tej samej godzinie. W tym wypadku przyda
się również nauka takich komend jak „zostaw" oraz „puść". Jeszcze jedną
ważną rzeczą jest brak prowokacji do kradzieży, to znaczy chowanie
wszelkich rzeczy do jedzenia, aby nie kusiły psa, ponieważ za każdym
razem kiedy pies coś ukradnie zachowanie się wzmocni i zwiększy się
prawdopodobieństwo powtórzenia zachowania w przyszłości. Istotne jest by
na każdym etapie starać się zrozumieć motywy działania psa oraz szukać
dobrych rozwiązań, które nie przysporzą psu cierpienia. Za każdym razem
kiedy ktoś powie nam, że psa trzeba przycisnąć, krzyknąć, uderzyć czy
szarpnąć, powinna zapalić się nam czerwona lampka informująca, że
przynajmniej jeden z ważnych elementów został naruszony, a my nie możemy
liczyć na sukces.
Pies ciągnie na smyczy
Wielu z Was pewnie zastanawiało się za co zostali pokarani
nieposłusznym psem, który wiecznie ciągnie na smyczy. Na pewno jeszcze
ciężej jest tym, którzy są posiadaczami psów zaliczanych do dużych.
Często słyszę, że te psy po prostu dominują i dlatego tak ciągną. Nic
bardziej mylnego. Jest to kolejna rzecz, która nie ma żadnego związku z
tak zwaną dominacją. Ciągnięcie może wynikać z kilku bardzo prostych
rzeczy, jednak najczęściej są nimi chęć załatwienia swoich potrzeb
fizjologicznych, chęć zabawy z kumplami, pobiegania, eksplorowania i
niuchania. Jeśli poobserwujemy swojego psa, zauważymy, że ciągnie tylko w
drodze na spacer. Czemu zatem przypisujemy mu łatkę dominanta albo
nieposłusznego, skoro w drodze do domu jest spokojny i ładnie idzie na
luźnej smyczy? Powinniśmy wiedzieć, że na dworze czeka całe mnóstwo
niesamowicie atrakcyjnych zapachów, ludzi, zwierząt, dźwięków, które
fascynują nasze psiaki. Właśnie ta nieprzemożna chęć spotkania się z
tymi bodźcami powoduje ciągnięcie i wymusza na nas szybszy marsz. Trzeba
również zwrócić uwagę na to, że pies ma generalnie szybszy chód od
człowieka i czasem jak nam się nie chce przebierać nogami, wymuszamy na
psie wolniejsze tempo, które nie jest dla niego naturalne. W takiej
sytuacji warto z psem trenować chodzenie przy nodze i na luźnej smyczy
oraz delikatnie dostosować tempo do psiaka. Sposobów na to jest cała
masa i każdy ma szansę dobrać taką, którą jego psiak załapie
najszybciej. Stosowanie kolczatek zazwyczaj przynosi więcej złego niż
dobrego, dlatego całkiem odradzam ich stosowanie. Rozwiązaniem dla
takiego psiaka mogą być szelki, ale najlepiej sprawdza się obroża
uzdowa. Pamiętajmy o umożliwieniu psu swobodnego biegania, ponieważ
spacerując z nim na smyczy nawet 3 godziny, nie jesteśmy w stanie
wybiegać go tak, jakby sam to zrobił (oczywiście nie dotyczy to psów
typowo do towarzystwa, które zapotrzebowanie na ruch mają minimalne).
Ciągnięci e może być również skutkiem stresu wywołanego ruchem
ulicznym, ludźmi, miejscami czy też zapachami. Czasem nasz pies uparcie
nie chce iść w stronę, w którą zmierzamy. Może to być spowodowane,
między innymi, obecnością jakiegoś wyjątkowo agresywnego psa, który
wcześniej zostawił w tym miejscu swój zapach albo jakimś innym bodźcem
stresowym. Powinniśmy wtedy rozważyć zmianę kierunku, żeby nie narażać
psa na stres a siebie na jego nieposłuszeństwo. Psy, które nie były od
szczenięctwa przyzwyczajane do zgiełku miejskiego zazwyczaj mają problem
z bezstresowym spacerowaniem. Dla takiego psa dobrze byłoby, gdyby
przynajmniej jeden spacer w ciągu dnia realizowany był w jakimś dużym
parku, lesie albo na łące.
Pamiętajmy, że w dużej mierze, to my- ludzie jesteśmy odpowiedzialni
za problemy jakie sprawiają nam psiaki. Przeanalizujmy najpierw nasze
postępowanie, skontaktujmy się z behawiorystą i starajmy się pomóc
psiakowi zamiast zrzucać na niego całą winę i karać go za jego naturę
lub nasze błędy.
AUTORKA TEKSTU - KATARZYNA SZEWCZYK, BEHAWIORYSTKA Z WROCŁAWIA
Katarzyna o sobie:
Jestem studentką trzeciego roku psychologii na Uniwersytecie
Wrocławskim. Odkąd pamiętam w moim życiu obecne były zwierzęta -
zapałałam do nich wielką miłością. Szczególną uwagę poświęciłam psom.
Aby poszerzyć swoją wiedzę na temat czworonogów wzięłam udział w kursie
Think Dog! oraz Study Dog. Od kilku lat jestem behawiorystą w Fundacji
2plus4. Miałam styczność z psami wykazującymi zachowania agresywne,
lękowe i zwykłego nieposłuszeństwa. Z każdym, udało mi się nawiązać nić
porozumienia i przyjazną relację. Od jakiegoś czasu współpracuję z
wrocławską Ekostrażą, gdzie również pomagam porozumieć się tymczasowym
lub stałym opiekunom z ich podopiecznymi. Uczestniczyłam w wielu
seminariach poświęconych tematyce psiego behawioru oraz w kursie
zoopsychologa zwierzęcego. Od 2011 roku należę do Koła Naukowego
Animaloterapii, na którym prowadziłam wykłady dotyczące psów. Staram się
walczyć o prawa zwierząt i zawsze reaguję kiedy któremuś dzieje się
krzywda. Cenię sobie ludzi, którzy mają dużą cierpliwość do zwierząt i
wzdragam się przed krzyczeniem na psiaki, nie mówiąc już o stosowaniu
jakichkolwiek kar fizycznych. Zawsze kieruję się dobrem zwierzęcia i
uważam, że przy odpowiednim zaangażowaniu, cierpliwości i nakładzie
pracy da się wypracować z psem praktycznie wszystko.
Źródło: Nasza Psina