sobota, 22 grudnia 2012

Straż Ochrony Zwierząt w szkole? Tak!




Inspektorzy S.O.Z wraz z kotem Odynem w tym tygodniu odwiedzili podstawówki i gimnazjum w Nowej Soli. Nie byli tam bez powodu, celem ich wizyty były zajęcia podczas których rozmawiali z dziećmi i młodzieżą o obowiązkach jakie mamy wobec naszych czworonożnych(i nie tylko) przyjaciół.

Zajęcia cieszyły się duży zainteresowaniem wśród uczniów ale też wśród nauczycieli, a nasz specjalny gość Odyn dumnie prezentował swoje wdzięki.




Kot Odyn
Zajęcia były prowadzone w oparciu o ustawę o ochronie zwierząt oraz pozostałe przepisy, które odnoszą się do zwierząt. Zakres tematyczny był szeroki bo oprócz krzewienia humanitarnych postaw wobec zwierząt odnosił się również do zasad bezpieczeństwa naszych pupili i nas samych.
Zajęcia udało się zrealizować dzięki Urzędowi Miejskiemu w Nowej Soli i wzięło w nich udział ponad tysiąc uczniów.



W związku z dużym zainteresowaniem tematyką pro -zwierzęcą prowadzimy rozmowy z samorządami i niewykluczone że nasi inspektorzy pojawią się ponownie w szkołach już w styczniu.






czwartek, 22 listopada 2012

Usterka techniczna

Informujemy, iż tymczasowo jesteśmy dostępni pod numerem telefonu 605 987 123. Poprzedni numer jest w tym momencie nieaktywny. Za utrudnienia przepraszamy.

środa, 14 listopada 2012

Informacja Zarządu Głównego

Zarząd Stowarzyszenia Straż Ochrony Zwierząt z przykrością informuje o zawieszeniu przyjmowania zgłoszeń do odwołania. Powodem tej decyzji jest brak wiedzy na temat dalszej działalności interwencyjnej. Inspektorzy będą realizowali dotychczas przyjęte zgłoszenie do momentu ich zakończenia. Telefon dyżurnego będzie dalej aktywny i dostępny, jednakże służył będzie tylko do uzyskania informacji oraz wskazania odpowiedzialnych za realizację poszczególnych zadań służb oraz instytucji Samorządowych i Państwowych.

Dalsze decyzje o przyszłości S.O.Z zostaną podjęte na Radzie Inspektorów Starszych w grudniu.

Z poważaniem

insp. Agnieszka Ostrowska
zastępca komendanta

st. insp. Igor Ziętal
komendant

piątek, 2 listopada 2012

"Kolorowe" kotki szukają pilnie domu.


Porzucone, kolorowe, piękne kocięta. Mają tydzień na znalezienie schronienia. Adoptuj i pokochaj!!! Bardzo pilnie potrzebny dom!!!

Dzwoni tel. … i kolejne zmartwienie....sąsiadom podrzucono w kartonie dwa 2 mc. kociaki!!! Udało mi sie ubłagać, że przetrzymają je przez tydzień ale później idą do schroniska…
Takie słowa usłyszałam od znajomej, która jak i ja kocha zwierzęta i stara się im pomagać. Przejęte losem kociąt podjęłyśmy starania o to by małym znaleźć dobrych opiekunów. Nauczone doświadczeniem widoku bezdomnych zwierząt i ich losów wiemy, że pobyt w szczególności kotów w schronisku jest dla nich koszmarnym doświadczeniem. Koty z natury ,,niezależne”, pieszczochy i czyściochy są trzymane w małych klatkach gdzie obok kuwet leżą miski z pokarmem i wodą. Raz na jakiś czas są wypuszczane z klatek na zimna posadzkę pomieszczenia nie przekraczającego 3-4 metrów kwadratowych. Nieustannie są narażane na choroby jakie przynoszą ze sobą nowi członkowie kociego schroniskowego azylu. Brak czułość i zabaw dodatkowo niszczy psychikę kota. Tak wyglądają warunki życia kotów i kociąt w schroniskach. Są to warunki tragiczne!!! Myślę, że przedstawiciele schronisk zgodzą się ze mną, gdyż sami jak ognia unikają przyjęć kotów. W wielu wypadkach jest to konieczne np. by uratować zwierzę od śmierci z chorób, głodu, w wyniku powikłań po wypadku.
Czasem są to jedyne warunki, w których kot może czekać na dom. Warunki których za wszelką cenę postanowiłyśmy im oszczędzić. Bo przecież już i tak małe musiały wiele przejść. Zostały porzucone, oderwane od matki, zamknięte w kartonie i wystawione w ręce losu. Ludzie często pytają dlaczego sama/sam nie weźmiesz tych czy innych kotów?..., przecież chcesz im pomóc.
My nie mamy już takiej możliwości – brak miejsca i pieniędzy dla większej liczby zwierząt w domu. Tak więc pomagamy jak możemy i Ty też możesz pomóc!!!
Kotki są piękne, kochane i psotliwe jak przystało na maluchy!!!
ALE MAJĄ TYDZIEŃ I ZNAJDĄ SIĘ W SCHRONISKU

Kontakt w sprawie adopcji 607826292

środa, 24 października 2012

Szczeniaki szukają domu!






Pilnie poszukujemy domu, dla siedmiu, dwumiesięcznych szczeniaczków. Psy są zdrowe, pomimo warunków w jakich przebywają. Ich matka, bardzo pogodna i łagodna suczka, amstaffo-podobna, ojciec nieznany. Chętnych prosimy o kontakt pod numerem telefonu: 665363707.








Galeria:

wtorek, 23 października 2012

Oddam kotki - dowiozę

Witam. Mam do oddania tylko w dobre ręce 2 trzymiesięczne kocurki. Kotki są zadbane same jedzą umieją korzystać z kuwety. Ponieważ kotki są braćmi są ze sobą bardzo zżyte.Gdyby ktoś pokochał obydwa i zapewnił dobry dom byłoby wspaniale. Ale to nie jest reguła. Można je adoptować oddzielnie. Ja niestety nie mogę ich zatrzymać, gdyż adoptowałam dużego kocura ze schroniska a on nie akceptuje innych kotów.


BARDZO PROSZĘ PRAWDZIWYCH KOCIARZY O POMOC W ZNALEZIENIU IM DOBRYCH DOMÓW. ja mieszkam w Świebodzinie. Jestem gotowa dowieźć je w promieniu 60km, w tej chwili muszę je trzymać zamknięte w dużej klatce , wiec sprawa jest pilna.

 

Kotki znalazły dom.

czwartek, 18 października 2012

Budżet obywatelski 2013

W dniu dzisiejszym na stronie internetowej Urzędu Miejskiego (www.zielona-gora.pl) pojawiła się lista projektów, które przeszły przez weryfikację urzędników. Znalazło się na niej mnóstwo projektów o tematyce infrastrukturalnej oraz podobnych. Na szczęście na liście znalazły miejsce projekty pro-zwierzęce, w tym Nasz, opatrzony numerem 113 "Wyłapywanie dzikich zwierząt z terenu miasta".

Projekt jest o tyle ważny iż, dotyczy prawie każdego mieszkańca Naszego miasta. Już prawie na każdym osiedlu występują dziki, na wielu ogródkach działkowych pojawiają się lisy... takie przypadki można mnożyć.

Teraz Wszystko w Waszych rękach!

Do końca października na stronie www Urzędu Miejskiego (w zakładce"Budżet Obywatelski 2013") można wypełnić ankietę. Zachęcamy do zapoznania się z projektami z listy i glosowanie na wszystkie 3 projekty, które odnoszą się do zwierząt.

wtorek, 2 października 2012

Co robić kiedy zwierzętom dzieje się krzywda?

Na początku przytoczę fragment niezwykle ważnego art. 1 Ustawy o Ochronie Zwierząt, którego niektórzy nie znają, a inni nie pamiętają: „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę." Wielu osobom na pewno zdarzyło się być świadkiem nieprzyjemnej sytuacji z udziałem zwierzęcia. Pewnie niektórzy próbowali zareagować, ale nie byli pewni jak się do tego zabrać. Nieznajomość prawa i strach przed konsekwencjami uniemożliwiły im działanie.



Dzięki Komendantowi Straży Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze Igorowi Ziętalowi, przedstawię jak wygląda to z punktu widzenia prawa.

Najpierw wyjaśnię jakie są obowiązki właściciela zwierzęcia oraz jakie czyny klasyfikowane są jako zabronione. Następnie wskażę Państwu działania, które można podjąć będąc świadkiem danego zdarzenia.

OBOWIĄZKI I CZYNY ZABRONIONE

Zgodnie z art. 9 (ust. 1 i 2) Ustawy o Ochronie Zwierząt „kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody". Jeśli zwierzę trzymane jest na uwięzi, nie może być na niej dłużej niż 12 godzin w ciągu doby, musi mieć możliwość swobodnego ruchu, uwięź nie może powodować cierpienia ani uszkodzeń ciała oraz musi mieć długość przynajmniej 3 metrów. Każdy, kto nie stosuje się do tych przepisów popełnia przestępstwo (nie wykroczenie!) i podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności. Takiej samej karze podlega ten, który znęca się nad zwierzęciem. Zgodnie z art. 6 ust. 2 „ Przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:

1) umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, niestanowiące dozwolonego prawem zabiegu lub doświadczenia na zwierzęciu, w tym znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie, a także wszelkie zabiegi mające na celu zmianę wyglądu zwierzęcia i wykonywane w celu innym niż ratowanie jego zdrowia lub życia, a w szczególności przycinanie psom uszu i ogonów (kopiowanie);

1a) znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie;

3) używanie do pracy albo w celach sportowych lub rozrywkowych zwierząt chorych, a także zbyt młodych lub starych oraz zmuszanie ich do czynności, których wykonywanie może spowodować ból;

4) bicie zwierząt przedmiotami twardymi i ostrymi lub zaopatrzonymi w urządzenia obliczone na sprawianie specjalnego bólu, bicie po głowie, dolnej części brzucha, dolnych częściach kończyn;

5) przeciążanie zwierząt pociągowych i jucznych ładunkami w oczywisty sposób nieodpowiadającymi ich sile i kondycji lub stanowi dróg lub zmuszanie takich zwierząt do zbyt szybkiego biegu;

6) transport zwierząt, w tym zwierząt hodowlanych, rzeźnych i przewożonych na targowiska, przenoszenie lub przepędzanie zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie i stres;

7) używanie uprzęży, pęt, stelaży, więzów lub innych urządzeń zmuszających zwierzę do przebywania w nienaturalnej pozycji, powodujących zbędny ból, uszkodzenia ciała albo śmierć;

8) dokonywanie na zwierzętach zabiegów i operacji chirurgicznych przez osoby nieposiadające wymaganych uprawnień bądź niezgodnie z zasadami sztuki lekarsko-weterynaryjnej, bez zachowania koniecznej ostrożności i oględności oraz w sposób sprawiający ból, któremu można było zapobiec;

9) złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt;

10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji;

11) porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje;

12) stosowanie okrutnych metod w chowie lub hodowli zwierząt;

15) organizowanie walk zwierząt;

16) obcowanie płciowe ze zwierzęciem (zoofilia);

17) wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu;

18) transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody uniemożliwiającej oddychanie;

19) utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku.

CO MOŻEMY ZROBIĆ

Świadek przestępstwa (w naszym przypadku znęcania się nad zwierzętami) zawsze powinien informować o swoich uzasadnionych podejrzeniach Policję oraz organizację społeczną, której statutowym celem jest ochrona zwierząt. Może również złożyć pisemne zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury rejonowej, właściwej dla miejsca popełnienia przestępstwa. Jeżeli jednak sprawa wyczerpuje znamiona określenia "niecierpiącej zwłoki" świadek powinien natychmiast powiadomić policję i czekać do jej przyjazdu w celu wskazania sprawcy oraz opisania okoliczności. Świadek musi się również liczyć z tym iż jego zeznania są bardzo ważne i mogą odegrać kluczową rolę w postępowaniu.

Jeżeli jednak świadek uzna, że sytuacja uniemożliwia wezwanie policji (lub policja nie dojechała na miejsce), a życiu zwierzęcia zagraża niebezpieczeństwo, obywatel może postąpić zgodnie z art. 243 Kodeksu Karnego i ująć sprawcę przestępstwa na gorącym uczynku lub bezpośrednio po zaistnieniu takiego zdarzenia. Również art. 95 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia określa prawo obywatela do zatrzymania "na gorącym uczynku" sprawcy wykroczenia. Obywatel podejmujący takie działania powinien jednak postępować w sposób zapewniający bezpieczeństwo i jemu i zwierzęciu.
Są jeszcze przypadki, w których aby ratować zwierzę konieczne jest zniszczenie mienia (należącego na przykład do sprawcy) takiego jak: szyba w samochodzie, brama wjazdowa lub drzwi. Wtedy trzeba zadać sobie pytanie czy można podeprzeć nasze działanie STANEM WYŻSZEJ KONIECZNOŚCI. Stan ten definiowany jest przez art. 26 kodeksu karnego i stanowi następująco:

"Art26
§1
Nie popełnia przestępstwa, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.
§2
Nie popełnia przestępstwa także ten, kto, ratując dobro chronione prawem w warunkach określonych w § 1, poświęca dobro, które nie przedstawia wartości oczywiście wyższej od dobra ratowanego."

Zwierzę jest chronione prawem od dnia 21 sierpnia 1997 roku, niestety ciągle w sposób niedoskonały. Nie ma jasno sprecyzowanej "wartości" życia zwierzęcia, jako oczywiście wyższej od wartości materialnej. Dlatego też zawsze należy przeceniać "wartość" zwierzęcia, najlepiej dużo ponad wartość dóbr poświęcanych. Jeśli ktoś znajdzie się w sytuacji, w której pies jest zamknięty w samochodzie, najpierw powinien się zorientować w jakiej kondycji jest zwierzę. Jeśli nie widać wyraźnych oznak zagrożenia życia, czyli pies normalnie reaguje i nie wygląda na wyczerpanego, możemy dać opiekunowi 5 minut czasu na pojawienie się. Dzięki takiemu podejściu nie możemy zostać posądzeni o pochopne działanie. Jeśli po tym czasie opiekun się nie zjawi powinniśmy przystąpić do wydostania psa z samochodu.

PODSUMOWANIE

Nie bądźmy obojętni wobec krzywdy zwierząt. Jeśli widzimy, że ktoś uderzył psa, ale nie wiadomo czy to była jednorazowa sytuacja, zwróćmy mu uwagę, to naprawdę czasem działa! Ludzie przyzwyczaili się do braku reakcji w przypadku aktów znęcania się czy wandalizmu i czują się bezkarni w tych sytuacjach. Nasze zainteresowanie wywołuje u nich szok i przerwanie danego zachowania. Pamiętajmy  przy tym o swoim bezpieczeństwie i nie interweniujmy sami w ciemnej uliczce.
Co zrobić kiedy ktoś zaczyna się nam przeciwstawiać? Często zdarza się, że ludzie protestują i próbują się z nami kłócić uzasadniając swoje pretensje tym, że to nie nasza sprawa. Nie dajmy się zwieść! Kiedy łamane są prawa zwierząt (czy ludzi) to również w naszym interesie jest aby stanąć w ich obronie. Powinniśmy spokojnie wytłumaczyć sprawcy, że jest to prawnie zabronione, a policja na pewno się tym zainteresuje. Możemy próbować wytłumaczyć mu również, że jest to z gruntu złe działanie.  Niestety wielu ludzi nie weźmie pod uwagę tego, co mamy do powiedzenia. W celu udokumentowania wykroczenia lub przestępstwa warto wykorzystać aparat fotograficzny w naszym telefonie komórkowym.

POST SCRIPTUM

Równie często łamane są prawa zwierząt gospodarskich. Nie przechodźcie obojętnie obok takiego zdarzenia. Zaniedbane zwierzęta gospodarskie cierpią nie mniej niż nasi czworonożni domowi przyjaciele, kiedy przetrzymywani są w nieodpowiednich warunkach i bez możliwości zaspokojenia swoich potrzeb. Powiadomcie Policję oraz organizację działającą na rzecz zwierząt, aby mogli w imieniu pokrzywdzonych zwierząt, walczyć o ich lepszy byt. Przypominam, że w każdym przypadku bardzo cenne są zdjęcia i nagrania wideo, które stanowić będą dowód przeciwko osobie popełniającej przestępstwo lub wykroczenie. Tych, którzy chcieliby bliżej zapoznać się z przepisami chroniącymi zwierzęta domowe, gospodarskie i dzikie, odsyłam do Ustawy o Ochronie Zwierząt. W razie wątpliwości zapraszamy do kontaktowania się z nami:
szewczyk.ka@gmail.com inspektor Straży Ochrony Zwierząt Katarzyna Szewczyk
straz.ochrony.zwierzat@o2.pl Komendant Straży Ochrony Zwierząt Igor Ziętal

Autorzy tekstu:
Katarzyna Szewczyk, Igor Ziętal

piątek, 28 września 2012

Małe problemy techniczne



W dniu dzisiejszym wystąpiły małe problemy techniczne ze zdjęciami umieszczonymi na Naszej stronie. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostały skasowane z serwera. Aktualnie wyjaśniamy tą zaistniałą sytuację i dołożymy wszelkich starań, aby strona powróciła w miarę szybko do wcześniejszego wyglądu.

Przepraszamy za chwilowe problemy.

sobota, 22 września 2012

Podsumowanie działań w trakcie winobrania 2012

 Podczas tegorocznego winobrania jak zwykle można było spotkać patrol Straży Ochrony Zwierząt.  Uważamy, że 9 dni Święta Zielonej Góry odbywały się bez większej niż co roku liczbie zgłoszeń oraz podejmowanych interwencji. Nasze działania skupiły się na sprawdzaniu warunków w jakich osoby przebywające w obrębie centrum utrzymują zwierzęta. Ponadto nasi inspektorzy kontrolowali legalność przebywania zwierząt pochodzących z poza granic naszego kraju oraz pomagali  w odnajdywaniu właścicieli zagubionych w tłumie zwierząt. Niestety i w tym roku nie obyło się bez udzielania pomocy osobą przebywającym w stanie "znacznego spożycia" oraz przeciwdziałania objawom chuligaństwa.



Winobranie 2012 w liczbach:
- Podjęto 43 interwencje
- 7 psów odnalazło swoich właścicieli
- 2 psy zostały przekazane Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zielonej Górze
- Skierowano 2 wnioski w sprawach o wykroczenia

Pies asystujący w Focus Park


Dnia 22.09.2012r uczestnicy szkolenia z zakresu Dogoterapii organizowanego przez Lubuskie Stowarzyszenie Profilaktyki Społecznej w ramach projektu współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej odwiedzili centrum handlowe Focus Park w Zielonej Górze wraz z Klaudią i jej psem terapeutą - Fioną. Celem naszej wizyty  było sprawdzenie reakcji ochrony obiektu na wejście osoby niepełnosprawnej z psem. Udało nam się odwiedzić jeden ze sklepów, po wyjściu zostaliśmy zatrzymani przez pracownika ochrony. Reakcja była szybka - poproszono nas o opuszczenie obiektu. W celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji udaliśmy się do biura firmy ochroniarskiej. Po krótkiej rozmowie dowiedzieliśmy się, iż możliwa jest obecność osoby z psem asystującym na terenie galerii, jeżeli pies posiada odpowiednie uprawnienia oraz
jest oznakowany

Sytuacja prawna wygląda następująco:

Ustawą z dnia 21 listopada 2008 r. o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz. U. 223, poz. 1463) przyznano osobie niepełnosprawnej prawo wstępu do obiektów użyteczności publicznej wraz z psem asystującym, w szczególności do:
  • budynków i ich otoczenia przeznaczonych na potrzeby administracji publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, opieki zdrowotnej, opieki społecznej i socjalnej, obsługi bankowej, handlu, gastronomii, usług, turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym, morskim lub wodnym śródlądowym, świadczenia usług pocztowych lub telekomunikacyjnych oraz innych ogólnodostępnych budynków przeznaczonych do wykonywania podobnych funkcji, w tym także budynków biurowych i socjalnych.
Zatem osoba niepełnosprawna wraz z psem asystującym może wchodzić do wszystkich obiektów użyteczności publicznej, poza obiektami sakralnymi. Fakt, iż przepis ten nie obejmuje tych obiektów ma związek z różnorodnością wyznań i Kościołów oraz niemożnością ingerencji w rytualny charakter zachowania w świątyni.


Uprawnienie to przysługuje również w środkach transportu kolejowego, drogowego, lotniczego i wodnego oraz w innych środkach komunikacji publicznej.
 

środa, 12 września 2012

O czym należy pamiętać wychowując psa

Czego pies potrzebuje
Wielu ludzi chcąc przygarnąć psa nie zdaje sobie sprawy z czym to się wiąże. Czworonoga nie wystarczy nakarmić i wyprowadzić na spacer. Trzeba zadbać o jego rozwój, stymulację, przeciwdziałać problemom i radzić sobie z takimi, które już są.  Moja praca utwierdziła mnie w przekonaniu, że do sukcesu wychowawczego czworonoga niezbędnych jest kilka prostych elementów, które przeplatają się i zazębiają. Są to przede wszystkim: szacunek, przyjaźń, zrozumienie i podstawowa wiedza z zakresu psiego behawioru. Do rozwiązania większości prostych problemów owe elementy w zupełności wystarczą. Weźmy pod lupę kilka najbardziej powszechnych utrapień jakie opiekunowie mają ze swoimi pociechami.

Agresja przy misce

Zwierzęta wymagają codziennej opieki i zaangażowania, które obejmują m.in. pielęgnację sierści, wychodzenie na spacery, zabawy oraz podstawowy element jakim jest karmienie. Na pewno niektórym z Czytelników zdarzyło się, że psiak będący przy misce nie pozwolił do siebie podejść, warczał albo nawet ugryzł. Jest to częsty problem, z którym zmagają się właściciele. Zastanówmy się z czego to wynika. Przede wszystkim musimy mieć świadomość tego, że pies, jak każde zwierzę ( w tym również człowiek), broni swoich zasobów. Przyjrzyjmy się chwilę naszym pociechom. Ile razy widzimy dzieci, które nie chcą podzielić się zabawką z kolegą? Dopiero my, jako rodzice musimy ich tego nauczyć. Tak samo jest z psami. Jeśli nie nauczymy naszego pupila, ze nasza obecność przy misce nie wiąże się ze stratą jedzenia, nie możemy od niego wymagać całkowitej ignorancji. Oczywiście nie jest tak, że musimy się z tym zachowaniem borykać przez całe życie psa. Dzięki odpowiedniemu treningowi możemy wypracować  włożenie ręki do miski bez nieprzyjemnych konsekwencji. I tu pojawia się pytanie jak taki trening powinien się odbywać. Niektórzy stwierdzą, że pies nie ma prawa na nich warczeć, więc podejdą do niego, nakrzyczą, uderzą albo odbiorą jedzenie. Czego takie osoby mogą się spodziewać? Nasilenia problemu. Jeśli w ten sposób postąpimy z psem powinniśmy oczekiwać pogryzienia z jego strony. I nie będzie w tym nic dziwnego, ponieważ pokazaliśmy psu nic innego jak to, że rzeczywiście ma się o co martwić i musi ostrzej walczyć o jedzenie. Aby uniknąć takiej sytuacji należałoby już od szczeniaka przyzwyczajać psa do naszego kręcenia się przy misce. Można, na przykład przez jakiś czas wrzucać połowę porcji jedzenia do miski i po jakimś czasie dokładać drugą. W ten sposób szczeniak skojarzy sobie naszą obecność i ruch ręki z dodatkowym kąskiem i bez problemu zaakceptuje nasze gmeranie w jego posiłkach. Jeśli zapomnieliśmy zrobić tego kiedy nasz pies był szczeniakiem albo mamy psiaka ze schroniska, musimy przede wszystkim obserwować psa i sprawdzić czy w ogóle mamy do czynienia z takim problemem.

Sygnały, które powinny nas ostrzec o tym, że pies obawia się nas przy misce,  to między innymi:
-odwrócenie wzroku,
- ziewnięcie,
-położenie uszu,
-znieruchomienie,
-obnażanie kłów,
-warczenie i kłapanie zębami, które jest ostatnim sygnałem do tego, żeby zadziałać zanim stanie się nam coś przykrego.

W tym momencie przyda się nam lektura dotycząca psich sygnałów uspokajających i grożących. Jeśli zauważymy powyższe sygnały, coś czego na pewno nie powinniśmy robić to zbliżać się do psa! Owo zbliżanie zaniepokoi go jeszcze bardziej i będzie zmuszony dosadniej nam zakomunikować żebyśmy tego zaniechali. (Uwaga, proszę nie mylić tej postawy z dominacją, wynika ona raczej z zagrożenia utraty jedzenia, niż z chęci „zdominowania" opiekuna.) W zależności od stopnia zaawansowania problemu, należy zastosować kilka rad:
  1. to o czym pisałam wyżej, czyli nie denerwować się reakcją psa.
 2. nie zbliżać się do psa i nie próbować zmuszać go do uspokojenia się.
3. wprowadzić trening, który umożliwi uzyskanie pożądanej reakcji.
Trening zazwyczaj obejmuje:
-  wrzucanie pysznych smakołyków do miski z pewnej odległości,
- stopniowe zbliżanie się i wrzucanie smakołyków,
-  stanie lub kucanie przy misce i wrzucanie smakołyków,
- dotykanie miski i wrzucanie smakołyków,
- przesuwanie miski z nagradzaniem za poprawne zachowanie,
-  zabieranie miski, uzupełnienie jej jedzeniem i oddanie psiakowi oraz kilka innych elementów, dzięki którym wybrniemy z nieprzyjemnej sytuacji.
Trening powinien być przeprowadzony przez każdego członka z rodziny i być może jakichś gości, tak aby pies uogólnił to zachowanie na wszystkich ludzi.

Kradzież jedzenia

Kolejnym problemem, z którym często się spotykam są kradzieże jedzenia. Źródeł kradzieży może być kilka, jednak najczęściej byłam świadkiem kradzieży, które wynikały z braku stymulacji umysłowej i fizycznej, potocznie zwanej nudą, oraz ze złego rozłożenia posiłków. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie wystarczy dwa razy dziennie wyprowadzić psa na spacer i dać mu miskę jedzenia. Pies ma wiele innych potrzeb, których niezaspokojenie powoduje różne problemy behawioralne, w tym kradzieże jedzenia, kompulsywne spożywanie posiłków i zachowania stereotypowe ( np. kręcenie się w kółko za ogonem).
Wyjaśnijmy teraz czym jest brak stymulacji umysłowej i fizycznej. Jak wiadomo, każda rasa ma pewne wymagania dotyczące ilości ruchu, którą musimy dostarczyć naszemu czworonogowi. Nie ulega wątpliwości, że w obrębie jednej rasy znajdą się psy, które będą bardziej pasowały do charakterystyki, a inne mniej. Jedne będą potrzebowały więcej ruchu, niż jest to napisane w książkach, a inne będą wolały leżeć z nami na kanapie. Jednak dopóki nie poznamy na tyle swojego psa, warto zasugerować się informacjami zasięgniętymi czy to od behawiorysty czy od hodowcy, ponieważ brak odpowiedniej ilości ruchu lub przeciążenie mogą być brzemienne w skutki i generować różne problemy behawioralne (nie tylko kradzieże). Stymulacja umysłowa to nic innego, jak treningi i ćwiczenia. Może to być zwykłe szkolenie posłuszeństwa, uczenie psa nowych sztuczek, zabieranie go na agility, frisbee, treningi z wąchania lub inne, które spełniają zarówno potrzebę ruchu, jak i potrzebę gimnastyki mózgu. Ta stymulacja jest ważna dlatego, że jest to jedna z możliwości „zmęczenia" psa, prowadzi do wytworzenia się bardzo satysfakcjonującej więzi z pupilem i również dlatego, że opóźnia proces starzenia się komórek mózgowych. Jest to równoznaczne z tym, że pies będzie dłużej żył, cieszył się „jasnością umysłu" i ogólnie będzie szczęśliwszy.  Poza tym jak zmęczymy psiaka w każdy możliwy sposób, prawdopodobieństwo jakichkolwiek problemów w domu zmniejsza się do minimum. Stymulacja umysłowa i fizyczna to nie tylko prewencja przed problemami, ale też bardzo często element terapii, więc jeśli ktoś z Państwa  ma już problem z kradzieżami albo niszczeniem niech najpierw spróbuje poświęcić psu trochę więcej czasu. Żeby poradzić sobie ze znikającymi potrawami można również rozłożyć psu dzienną porcję jedzenia na więcej posiłków. Spowoduje to zmniejszenie frustracji psa wywołanej tylko jednym posiłkiem dziennie, rozłożenie energii na cały dzień oraz zwiększenie pewności co do stałości pożywienia. Dlatego zaleca się też podawanie psu posiłków zawsze o tej samej godzinie. W tym wypadku przyda się również nauka takich komend jak „zostaw" oraz „puść". Jeszcze jedną ważną rzeczą jest brak prowokacji do kradzieży, to znaczy chowanie wszelkich rzeczy do jedzenia, aby nie kusiły psa, ponieważ za każdym razem kiedy pies coś ukradnie zachowanie się wzmocni i zwiększy się prawdopodobieństwo powtórzenia zachowania w przyszłości. Istotne jest by na każdym etapie starać się zrozumieć motywy działania psa oraz szukać dobrych rozwiązań, które nie przysporzą psu cierpienia. Za każdym razem kiedy ktoś powie nam, że psa trzeba przycisnąć, krzyknąć, uderzyć czy szarpnąć, powinna zapalić się nam czerwona lampka informująca, że przynajmniej jeden z ważnych elementów został naruszony, a my nie możemy liczyć na sukces.

Pies ciągnie na smyczy

Wielu z Was pewnie zastanawiało się za co zostali pokarani nieposłusznym psem, który wiecznie ciągnie na smyczy. Na pewno jeszcze ciężej jest tym, którzy są posiadaczami psów zaliczanych do dużych. Często słyszę, że te psy po prostu dominują i dlatego tak ciągną. Nic bardziej mylnego. Jest to kolejna rzecz, która nie ma żadnego związku z tak zwaną dominacją. Ciągnięcie może wynikać z kilku bardzo prostych rzeczy, jednak najczęściej są nimi chęć załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych, chęć zabawy z kumplami, pobiegania, eksplorowania i niuchania. Jeśli poobserwujemy swojego psa, zauważymy, że ciągnie tylko w drodze na spacer. Czemu zatem przypisujemy mu łatkę dominanta albo nieposłusznego, skoro w drodze do domu jest spokojny i ładnie idzie na luźnej smyczy? Powinniśmy wiedzieć, że na dworze czeka całe mnóstwo niesamowicie atrakcyjnych zapachów, ludzi, zwierząt, dźwięków, które fascynują nasze psiaki. Właśnie ta nieprzemożna chęć spotkania się z tymi bodźcami powoduje ciągnięcie i wymusza na nas szybszy marsz. Trzeba również zwrócić uwagę na to, że pies ma generalnie szybszy chód od człowieka i czasem jak nam się nie chce przebierać nogami, wymuszamy na psie wolniejsze tempo, które nie jest dla niego naturalne. W takiej sytuacji warto z psem trenować chodzenie przy nodze i na luźnej smyczy oraz delikatnie dostosować tempo do psiaka. Sposobów na to jest cała masa i każdy ma szansę dobrać taką, którą jego psiak załapie najszybciej. Stosowanie kolczatek zazwyczaj przynosi więcej złego niż dobrego, dlatego całkiem odradzam ich stosowanie. Rozwiązaniem dla takiego psiaka mogą być szelki, ale najlepiej sprawdza się obroża uzdowa.  Pamiętajmy o umożliwieniu psu swobodnego biegania, ponieważ spacerując z nim na smyczy nawet 3 godziny, nie jesteśmy w stanie wybiegać go tak, jakby sam to zrobił (oczywiście nie dotyczy to psów typowo do towarzystwa, które zapotrzebowanie na ruch mają minimalne).
Ciągnięci e może być również skutkiem stresu wywołanego ruchem ulicznym, ludźmi, miejscami czy też zapachami. Czasem nasz pies uparcie nie chce iść w stronę, w którą zmierzamy. Może to być spowodowane, między innymi, obecnością jakiegoś wyjątkowo agresywnego psa, który wcześniej zostawił w tym miejscu swój zapach albo jakimś innym bodźcem stresowym. Powinniśmy wtedy rozważyć zmianę kierunku, żeby nie narażać psa na stres a siebie na jego nieposłuszeństwo. Psy, które nie były od szczenięctwa przyzwyczajane do zgiełku miejskiego zazwyczaj mają problem z bezstresowym spacerowaniem. Dla takiego psa dobrze byłoby, gdyby przynajmniej jeden spacer w ciągu dnia realizowany był w jakimś dużym parku, lesie albo na łące.
 Pamiętajmy, że w dużej mierze, to my- ludzie jesteśmy odpowiedzialni za problemy jakie sprawiają nam psiaki. Przeanalizujmy najpierw nasze postępowanie, skontaktujmy się z behawiorystą i starajmy się pomóc psiakowi zamiast zrzucać na niego całą winę i karać go za jego naturę lub nasze błędy.

AUTORKA TEKSTU - KATARZYNA SZEWCZYK, BEHAWIORYSTKA Z WROCŁAWIA
Katarzyna o sobie:
Jestem studentką trzeciego roku psychologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Odkąd pamiętam w moim życiu obecne były zwierzęta - zapałałam do nich wielką miłością. Szczególną uwagę poświęciłam psom. Aby poszerzyć swoją wiedzę na temat czworonogów wzięłam udział w kursie Think Dog! oraz Study Dog. Od kilku lat jestem behawiorystą w Fundacji 2plus4. Miałam styczność z psami wykazującymi zachowania agresywne, lękowe i zwykłego nieposłuszeństwa. Z każdym, udało mi się nawiązać nić porozumienia i przyjazną relację. Od jakiegoś czasu współpracuję z wrocławską Ekostrażą, gdzie również pomagam porozumieć się tymczasowym lub stałym opiekunom z ich podopiecznymi. Uczestniczyłam w wielu seminariach poświęconych tematyce psiego behawioru oraz w  kursie zoopsychologa zwierzęcego. Od 2011 roku należę do Koła Naukowego Animaloterapii, na którym prowadziłam wykłady dotyczące psów. Staram się walczyć o prawa zwierząt i zawsze reaguję kiedy któremuś dzieje się krzywda. Cenię sobie ludzi, którzy mają dużą cierpliwość do zwierząt i wzdragam się przed krzyczeniem na psiaki, nie mówiąc już o stosowaniu jakichkolwiek kar fizycznych. Zawsze kieruję się dobrem zwierzęcia i uważam, że przy odpowiednim zaangażowaniu, cierpliwości i nakładzie pracy da się wypracować z psem praktycznie wszystko.

Źródło: Nasza Psina

wtorek, 11 września 2012

Winobranie 2012


W trakcie winobrania Nasi inspektorzy prowadzą działania o charakterze prewencyjno-interwencyjnym. Jedną z wielu interwencji podejmowanych przez patrol w dniu 10 września br. był pies - wiek ok. 16 lat, liczne guzy nowotworowe oraz rana łapy. Chodził zygzakiem koło ul. Pod Filarami. Widziany był tam przez świadków od około tygodnia. Po przybyciu na miejsce potwierdziliśmy zasadność zgłoszenia. Niezwłocznie zostało poinformowane Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Zielonej Górze. Pies został przewieziony i poddany badaniom. W późniejszym czasie zostaniemy poinformowani o stanie zwierzęcia.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Ciąg dalszy "dzikiego" problemu

Wracamy do sprawy dzików, które od kilku tygodni regularnie zjawiają się na ogródkach działkowych położonych za hipermarketem Auchan.







Wczoraj informowaliśmy o tym, że miasto przymierza się do skonstruowania metalowych pułapek na zwierzęta. Na razie jednak brakuje konkretnej koncepcji, a problem wciąż pozostaje aktualny, bo dziki wyrządzają wiele szkód, a u niektórych budzą też strach.
Zielona Góra nie jest odosobniona w walce z dzikami, bo z problemem zmagają się też inne miasta.
- To poniekąd wina cywilizacji – podsumowuje Czesław Nadborski, który prowadzi firmę zajmującą się przerobem i eksportem dziczyzny.



Budowa pułapek to według Czesława Nadborskiego dobry pomysł. - Mimo, że kosztowny, jest do zrealizowania – tłumaczy.



Wiele zgłoszeń o obecności dzików na terenie miasta odbiera Straż Ochrony Zwierząt. Na razie ma jednak związane ręce, bo brakuje jej odpowiedniego sprzętu. Mówią Krzysztof Bach i Igor Ziętal.




Obecnie na rynku dostępne są też środki chemiczne oraz elektroniczne odstraszacze dzików wykorzystujące odpowiednią częstotliwość dźwięków.

Źródło: Radio Zielona Góra 97.1

Dziki znów niszczą ogródki działkowe

Dziki po raz kolejny zakłócają spokój zielonogórzan. W ostatnich dniach zwierzęta zniszczyły tereny ogródków działkowych położonych na osiedlu Na Olimpie.




Właściciele tych terenów są zaniepokojeni i nie wiedzą, jak poradzić sobie z kłopotliwymi i niebezpiecznymi wizytami dzików.



Problem z dzikami powraca regularnie. – Wynika to ze specyfiki terenu naszego miasta – mówi Stanisław Domaszewicz, prezes koła łowieckiego “Leśnik” w Zielonej Górze.




Domaszewicz zapewnia, że dzików nie należy się obawiać, dopóki nie robi się im krzywdy.



Miasto zastanawia się, jak raz na zawsze rozwiązać problem. Prowadzone są rozmowy ze specjalistą, który miałby wybudować chwytnię, do której dziki byłyby łapane, a następnie przewożone w głąb lasu. Do sprawy będziemy wracać.

Źródło: Radio Zielona Góra 97.1

Pod Świebodzinem jest jedyna w Polsce hodowla zajęcy.

Świebodzińscy leśnicy zaczęli dziewięć lat temu. Wtedy to na 20 ha w Zagórzu pod Świebodzinem hasało 60 szaraków. Teraz hodowla zajmuje 130 ha, "wyprodukowała" 1,1 tys. sztuk szaraków i 20 tys. kuropatw. - Nie słyszałem o podobnej hodowli w Europie - mówi Lech Kołdyka, nadleśniczy z Nadleśnictwa Świebodzin, pomysłodawca nietypowej hodowli.

Więcej...


Źródło: Gazeta.pl

Wakacje? To psi koszmar.


W lipcu do schroniska w Zielonej Górze przyjęto 108 psów. W Gorzowie brakuje miejsca. Zwierzęta siedzą po cztery, pięć w klatkach. - Ludzie, pomyślcie przed wakacjami, co zrobić z pupilem - apeluje Krzysztof Skrzypnik, kierownik schroniska z Gorzowa.



We Wschowie wybierający się w podróż właściciele postanowili pozostawić czworonoga w domu. Prawie. Przywiązali go do klamki drzwi od swojego mieszkania. Bez opieki, bez jedzenia, picia...Siedział tam cztery dni aż zareagowali sąsiedzi. Po otrzymaniu zgłoszenia interweniowała straż miejska i policja. Zwierzak leżał wycieńczony...
- Pies został już odebrany właścicielom, którzy na pewno zostaną za to ukarani - zapewnia Andrzej Nowicki zastępca burmistrza Wschowy.
To mroczna strona kanikuły. Organizacje opiekujące się zwierzętami już wiedzą, że każdy dzień dopisze kolejną, wstrząsająca historię, a domowe pieszczochy staną się utrapieniem.
- Czekamy na ten okres wakacyjny, jak na jakąś chmurę gradową. Wiemy, że coś złego się stanie, ale nigdy nie znamy skali zjawiska. I za każdym razem przechodzi to nawet nasze najczarniejsze scenariusze - przyznaje Brygida Kaczmarek, kierowniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt w Zielonej Górze. - W samym lipcu przyjęliśmy 108 psów. Żadnego roku tak nie było! Codziennie otrzymujemy minimum po pięć telefonów: - Chcę oddać psa, bo wyjeżdżam za granicę.

Starsi ludzie najczęściej argumentują, że czeka ich wyjazd do sanatorium, a nikt z rodziny nie chce zaopiekować się ich pupilem. Rozmowy kończą się zazwyczaj rozczarowaniem. Bo schronisko nie przyjmuje zwierząt od właścicieli. Wtedy słyszymy: "to, od czego wy tam jesteście!”. I zaczyna się szantaż emocjonalny: "Mam wyrzucić psa? Ja nie chcę przywiązywać go do drzewa w lesie, ale nie mam chyba wyjścia”.
- Codziennie zastanawiamy się, jak to jest możliwe. Dlaczego ludzie stawiają sprawy na ostrzu noża? - przyznaje Kaczmarek. - Przecież zazwyczaj wakacje się planuje, nie jest to spontaniczny wyjazd. Skoro mamy czas na wybranie miejsca, hotelu itp. Jest wiele rozwiązań. Wyjazd zazwyczaj trwa dwa tygodnie, a tym jednym gestem burzy się całe psie życie. Zwierzęcia, które było członkiem rodziny. Nie wiem, jak to nazwać. Bezduszność? Bezmyślność? Okrucieństwo?

W Gorzowie sytuacja jest podobna.
- To, co się dzieje w okresie urlopowym, można nazwać jedynie tragedią. Schronisko mamy przepełnione. Proszę sobie wyobrazić, że w "normalnych” miesiącach jest ok. 150 - 160 psów. A teraz mamy już 190 i przybywa ich z każdym dniem - mówi załamując głos Krzysztof Skrzypnik, kierownik schroniska w Gorzowie. Znajdujemy psiaki 20 metrów od schroniska. Przywiązane do drzewa czy płotu. To jest chore! Nikt nawet nie zastanawia się, jak takie zwierzę cierpi. Nie je kilka dni, wyje, jest przerażony. Boi się wszystkiego bo właśnie zawalił się cały jego świat.
Każdego dnia poznajemy nowe tragedie.
- Ostatnio w gminie Kożuchów, ktoś kobiecie pod płotem wyrzucił psa z samochodu - dodaje Brygida Kaczmarek z Zielonej Góry.
Kilka dni temu w Międzyrzeczu powieszono suczkę w lesie. Obwiązano jej szyję taśmą. Pies zerwał się i doczołgał do drogi wraz z gałęzią. Znalazła go Agnieszka Niszczak z międzyrzeckiej inspekcji weterynaryjnej. - Psina była kompletnie wycieńczona. Tylko cicho popiskiwała - opowiadała.
W Krępie, koło Zielonej Góry ktoś wyrzucił kotkę z małymi zamkniętą w kontenerze. W krzakach, przy lesie znalazł ją mieszkaniec wsi. - To nie pierwszy taki przypadek u nas, co jakiś czas porzucają u nas zwierzęta. Wyrzucają je z samochodu, podrzucają pod domy - opowiadali mieszkańcy.
- Cały czas dostajemy sygnały, że ktoś porzucił psa przy drodze, przywiązał do drzewa - wymienia Igor Ziętal ze Straży Ochrony Zwierząt z Zielonej Góry. - To jest przestępstwo i grozi za to dwóch lat pozbawienia wolności, bądź kara grzywny. Niestety, ale nie przypominam sobie, aby była taka sytuacja, żeby udało się ustalić sprawcę.
Jak poinformował nas rzecznik prokuratury okręgowej w Zielonej Górze Grzegorz Szklarz:
- W tym roku odbyło się siedem spraw dotyczących znęcania się nad zwierzętami. Żadna się jeszcze nie zakończyła...

Źródło: Gazeta Lubuska

Zwierzaki czekają na dobrych ludzi.



Od lutego na terenie żagańskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej działa tymczasowe, psie przytulisko. Zwierzaki czekają na nowy dom i serce.




Wcześniej psy miały schronienie na terenie oczyszczalni ścieków. Jednak musiały się wynieść, z powodu budowy suszarni osadów. Uchwałą Rady Miasta od lutego bezdomnymi zwierzakami zajmuje się ZGM. Miasto dostarcza zarówno karmę, jak i zapewnia opiekę weterynaryjną, dzięki czemu bezdomne pieski w miarę szybko dochodzą do siebie. W żagańskich kojcach przebywają kilka miesięcy, do maksymalnie pół roku.
- Należy pamiętać, że jest to tylko tymczasowe przytulisko - podkreśla Bogdan Fryze, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. - Jeśli w ciągu kilku miesięcy nie odnajdzie się właściciel lub nie znajdzie się nowy, to oddajemy je do schroniska.

Żeby przygarnąć znajdę, wystarczy podpisać umowę adopcyjną, wybrać pupila i już można cieszyć się nowym domownikiem. Cały proces adopcji jest bezpłatny, a zwierzak trafia do nas po czternastodniowym okresie kwarantanny, w czasie którego jego stan obserwuje weterynarz. Mamy więc pewność, że pupil, którego adoptujemy, jest całkowicie zdrowy.
- Należy pamiętać, żeby dobrze się zastanowić przed adopcją psa. Nie ma możliwości oddania zwierzaka do przytuliska - zaznacza B. Fryze.

W jaki sposób psy trafiają do siedziby ZGM? Prosto z ulicy. - Najczęściej na wniosek mieszkańców, którzy widzą gdzieś błąkającego się zwierzaka. Straż Miejska i zabiera go do nas. Jest badany przez weterynarza, następnie szukamy jego pana. Jeśli się nie znajdzie, zostaje tutaj – opowiada dyrektor.
Obecnie w psim bidulu na dom i serce czeka dziesięć zwierząt. W planie jest dokupienie kojców, by stworzyć piętnaście nowych miejsc. Wszyscy chętni, chcący zaadoptować zwierzaka, mogą w godzinach pracy ZGM przyjść i obejrzeć czekające na ludzi psiaki.

- Okres wakacji to czas, kiedy drastycznie wzrasta liczba bezdomnych zwierząt, zwłaszcza psów i kotów. Zwierzaki porzucane są przez nieodpowiedzialnych i bezlitosnych właścicieli, którym przeszkadzały w planach urlopowych. Aktualnie czeka na dom ok. 25 psów, pochodzących z terenu gminy Nowa Sól – Szukamy nowych właścicieli - mówi Paulina Bugajska z magistratu w Nowej Soli.
Urząd miasta prowadzi też cztery postępowania administracyjne, w sprawie odebrania zaniedbanych, dręczonych lub wyrzuconych na ulicę zwierzaków.
- Zwracamy się z prośbą do wszystkich osób, którym los bezdomnych zwierząt nie jest obojętny, o adopcję znajdy. Zainteresowani proszeni są o kontakt pod numer telefonu 68 459 03 39 - dodaje pani Paulina.

Osoby, które przygarniają bezdomnego psa, czy kota z gminy Nowa Sól, nie muszą się martwić o koszty czipowania, czy niezbędnych szczepień. Wszystko to zapewnia magistrat.

Źródło: Gazeta Lubuska

Straż Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze: Szukają Domu

Straż Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze: Szukają Domu: 3 symaptyczne koty szukają domu. Obydwie kotki mają ok. 3 miesięcy, kocurek ok. 4 miesięcy(czarny). Nauczone czystości, tolerują inne zwi...

czwartek, 9 sierpnia 2012

Zwierzaki świętowały!


Psiaki skakały przez przeszkody, biegały w tunelu, bawiły się piłeczkami. Były przeszczęśliwe. W końcu to był ich dzień, "Dzień Pupila".

- Będzie to akcja charytatywna na dużą skalę organizowana prze lek. wet. Annę Jastrzębską oraz Straż Ochrony Zwierząt, z której dochód w całości zostanie przekazany w całości tej organizacji w celu umożliwienia jej dalszego działania, jakim jest niesienie pomocy zwierzętom w potrzebie. Okoliczności tej będą towarzyszyć takie atrakcje, jak chociażby pokaz umiejętności psów policyjnych, prezentacja wozów Państwowej Straży Pożarnej - tak zachęcali nas organizatorzy "Dnia Pupila". 

I nadeszła sobota. Na parkingu przy ul. Batorego pojawiły się zwierzaki. Owczarki niemieckie, labradory,  jamniki, goldeny, beagle, sznaucery  i zwykłe kundelki. I była świetna zabawa. Psiaki szalały na placu zabaw. Skakały przez przeszkody, biegały za piłeczką, "nawiązywały nowe znajomości". Ale organizatorzy nie zapomnieli też o właścicielach i najmłodszych. Przygotowanych było wiele atrakcji. Loteria, malowanie twarzy, spotkania z weterynarzami, nauka pierwszej pomocy. Można było nawet posmakować wegetariańskiego jedzenia.
Organizatorzy są bardzo zadowoleni z akcji. Zwierzaki i ich właściciele również:) 

Źródło: MM Zielona Góra

Powiększenie 08.08.2012 RTV Lubuska




Źródło: RTV Lubuska

ZIELONA GÓRA: Zróbmy w Zielonej Górze park dla czworonogów.

- Zróbmy park dla czworonogów. By mogły się swobodnie wyhasać i nie przeszkadzać mieszkańcom - napisała do nas Marzena. - Jeśli radni powiedzą tak, to zrobimy - odpowiada prezydent.





Czytelnicy ,,GL'' wypowiadając się na naszym Forum zaproponowali, by utworzyć w mieście park dla czworonogów. Pani Marzena poparła pomysł, pisząc do redakcji emalia. Jej zdaniem, powodów, by takie miejsce powstało jest kilka. Nie wszyscy mieszkańcy bowiem patrzą przychylnym okiem na właścicieli psów. Dochodzi do kłótni, gdy na obrzeżach miasta czy w parkach spuszczają czworonogi ze smyczy albo ściągają im kaganiec. A przecież pies musi się wyhasać.
Co na ten temat sądzą poszczególni radni, co prezydent? Jakie są możliwości zrealizowania tego pomysłu? Co wy o tym sądzicie? Piszcie komentarze.

Źródło: Gazeta Lubuska - Zielona Góra

MIĘDZYRZECZ: Mała Tara przeżyła horror. Ktoś chciał ją zabić.

Nie wiadomo, jak długo suczka męczyła się, wisząc na gałęzi. Została uratowana, choć na jej szyi wciąż krwawi rana po taśmie, na której jakiś zwyrodnialec powiesił ją na drzewie. Szefowa ekologów szuka nowych opiekunów dla pieska.


 


Suczka leżała w lesie przy drodze z Międzyrzecza do Kalska. W piątek po południu zauważyła ją Agnieszka Niszczak z międzyrzeckiej inspekcji weterynaryjnej. Wracała samochodem z wyjazdu służbowego, kiedy jej wzrok przykuł leżący w trawie zwierzak. - To była młoda suczka. Kompletnie wycieńczona. Tylko cicho popiskiwała - opowiada.
Psiak był przywiązany biało-pomarańczową taśmą do konaru drzewa. Zadzierzgnięta na szyi pętla wpiła się w ciało. - Rana wciąż krwawi, dlatego suczka znajduje się pod stałą opieką lekarza weterynarii. Nazwaliśmy ją Tara - dodaje Anna Kuźmińska-Świder, szefowa stowarzyszenia ekologicznego Pakla, która zaopiekowała się zwierzakiem.

Weterynarz oczyścił ranę, ogolił Tarze sierść na szyi i zaaplikował antybiotyki. Skąd szefowa Pakli ma pewność, że psa ktoś powiesił? Jako dowód pokazuje plastikową taśmę. Ma najwyżej pół metra, natomiast gałęzie rosnących tam drzew zaczynają się na wysokości metra. Kuźmińska-Świder twierdzi, że suczka zerwała gałąź i doczołgała się z nią do drogi. Nie wiadomo, jak długo się męczyła w upale.

Źródło: Gazeta Lubuska - Międzyrzecz

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Akcja charytatywna Dzień Pupila 4 VIII 2012 w Zielonej Górze

Przychodnia weterynaryjna Amicus z Zielonej Góry wraz ze Strażą Ochrony Zwierząt zorganizowali imprezę charytatywną, z której całkowity dochód zostanie przekazany dla Straży Ochrony Zwierząt, która tych środków potrzebuje bardzo.

„W cierpieniu zwierzęta są nam równe.” – pod takim hasłem odbył się pierwszy raz w Zielonej Górze Dzień Pupila.

Ponieważ kocham wszelkie zwierzaki, obowiazkowo brałem udział w tej szczytnej akcji. Wiele atrakcji dla dzieci oraz  pokazy, szkolenia i loteria, w której można było wygrać wiele nagród. Główną nagrodą był przelot samolotem nad Zieloną Górą, ale pozostałe też były bardzo atrakcyjne. Wiele osób pojawiło się z pupilami… zresztą zobaczcie sami.

Dzień Pupila widziany przez pryzmat aparatu.

Dzień Pupila. Przyjdź ze swoim zwierzakiem w sobotę przed Leroy Merlin


W sobotę 4 sierpnia na parkingu przed Leroy Merlin w Zielonej Górze odbędzie się "Dzień Pupila". Straż Ochrony Zwierząt szykuje nie lada atrakcje dla właścicieli domowych zwierząt. Będą sprawnościowe pokazy psów, porady weterynaryjne i prawne oraz wielka loteria. 

Impreza plenerowa rozpocznie się o godz. 11 i potrwa aż do godz. 17. - Zależało nam na edukacji właścicieli zwierząt domowych i pomocy czworonogom. Lato to idealny czas na takie akcje - komentuje Igor Ziętal z SOZ.

Na parkingu przed hipermarketem Leroy Merlin staną dwa namioty. W jednym inspektorzy SOZ będą udzielać porad prawnych, w drugim Anna Jastrzębska z przychodni Amicus porad weterynaryjnych. Dla najmłodszych przygotowano także specjalny pokaz sprawnościowy psów. Będą przeszkody, tunele i wysokie skoki. - Zaprezentujemy psa wyszkolonego tak, by słuchał polecenia każdego, bez wyjątku. To spora gratka dla najmłodszych widzów - dodaje Ziętal.

Hitem zwierzęcego pikniku będzie wielka loteria fantowa. Nagrody, jak zapewniają inspektorzy, ledwo mieszczą się w lecznicy SOZ. Główną nagrodą jest przelot widokowy nad Zieloną Góra. Ponadto uczestnicy rozlosują wśród siebie zaproszenia do zielonogórskich restauracji, barów, kawiarń i pizzerii. Zadowoleni będą także właściciele czworonogów - do wygrania są akcesoria i karmy dla zwierząt, pakiety podróżne, koce piknikowe oraz książki informacyjne.

Organizatorzy zachęcają do tego, aby zabrać ze sobą swoje czworonogi.

Źródło: Gazeta.pl

Pokazy psów sportowych w Dniu Pupila

Trwa Dzień Pupila – impreza, która jest organizowana w Zielonej Górze po raz pierwszy.


Pomysłodawcy, czyli Straż Ochrony Zwierząt oraz przychodnia weterynaryjna “Amicus” zachęcają zielonogórzan, aby przychodzili ze swoimi czworonogami na parking przy sklepie Leroy Merlin, gdzie przygotowano sporo atrakcji. Dużym zainteresowaniem cieszą się między innymi pokazy psów sportowych.



Mówiły szkoleniowiec i opiekun psów Agnieszka Sebastian oraz właścicielka hodowli owczarków belgijskich Małgorzata Trzeszcz.
Podczas Dnia Pupila można skorzystać z porad weterynaryjnych oraz wziąć udział w loterii. Organizatorzy imprezy chcą też przekonać, że pies może towarzyszyć swojemu właścicielowi w wielu miejscach.




 Tłumaczyła weterynarz Aneta Falatyn-Materna. A my dodajmy, że impreza potrwa do 17.00.

Źródło: Radio Zielona Góra 97.1

Do serca przytul psa... i weź go na festyn!

Do godz. 17 przy Leroy Merlin trwa Dzień Pupila. Na miejscu możecie skorzystać z fachowych porad weterynarzy, przekąsić ekologiczne potrawy, a także zobaczyć północną część miasta z perspektywy strażackiego wysięgnika. Zapraszamy!

Festyn przy hipermarkecie Leroy Merlin potrwa do godz. 17, więc macie jeszcze sporo czasu, aby wybrać się na miejsce. Czy warto? Miłośnicy czworonogów na pewno nie będą rozczarowani. - Zapraszamy wszystkich, a w szczególności posiadaczy psów. Pomożemy je porządnie wybiegać - przekonuje Igor Ziętal ze Straży Ochrony Zwierząt, organizatora imprezy. Dla psiaków przygotowano specjalny tor z przeszkodami i maleńkimi tunelami. Pokaz specjalistów w tej materii zaplanowano na godz. 14.

Pan Grzegorz z całą rodziną był jednym z pierwszych zielonogórzan, którzy pojawili się na festynie. - Wzięliśmy ze sobą Danę. Nasz pies ma dwa lata. Polatała sobie po torze, choć miała troszeczkę trudności z przeszkodami. Pogoda musiała ją nieźle wymęczyć! - żartuje.

Tor przeszkód to niejedyna atrakcja. Najmłodsi uczestnicy mogą pomalować swoje twarze kolorowymi farbami bądź obejrzeć Zieloną Górę z perspektywy strażackiego wysięgnika. - Miasto wygląda stamtąd pięknie! - przekonuje nas dziesięcioletnia Karolina. Co jeszcze czeka na uczestników? Pyszne ciasta - próbowaliśmy - przygotowała wegetariańska Zielona Jadłodajnia. Na miejscu możemy także dowiedzieć się wszystkiego na temat udzielenia pierwszej pomocy lub wziąć udział w loterii z atrakcyjnymi nagrodami. Główna nagroda to przelot widokowy samolotem nad Zieloną Górą. Zapraszamy na miejsce. Do godz. 17 pozostało jeszcze sporo czasu!

Źródło: Gazeta.pl